Jaskinia - latarnia
:: Rejestracja :: Układy Słoneczne :: Eter
Strona 1 z 1 • Share
Jaskinia - latarnia
Przy rozgałęzieniu korytarzy do wyjścia i zawalonego tunelu stoi dziwna budowla ozdobiona znakami. Niektóre symbole są pokruszone i nie da się ich odczytać, ale większość wciąż jest wyraźna. Pytanie tylko, co znaczą? Słup łączy sufit z podłożem jaskini i przy swoich końcach posiada coś jakby korzenie, które wrastają w skałę. Budowla ma krystaliczne przezroczyste wnętrze, z którego od czasu do czasu wydobędzie się energetyczne mignięcie, ale nic po za tym.
Re: Jaskinia - latarnia
Eter był tajemniczym miejscem i Yala bała się tam iść. Jednak widok chorej i rannej Matki nie dawał jej spokoju. Dlatego Błękitna zdecydowała się przejść przez portal... czuła, że tylko w Eterze jest w stanie pomóc swojej Matce.
Od razu oczom istoty ukazała się dziwna latarnia pokryta tajemniczymi znakami. Yala nie podeszła bliżej, tylko obserwowała z daleka. Nie była pewna, czy światło jest w pełni bezpieczne.
Od razu oczom istoty ukazała się dziwna latarnia pokryta tajemniczymi znakami. Yala nie podeszła bliżej, tylko obserwowała z daleka. Nie była pewna, czy światło jest w pełni bezpieczne.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
//Elo bilokacjo XDD
Przeszłam przez portal zaciekawiona tym co znajdę po drugiej jego stronie. Jakaś dziwna jaskinia. Ruszyłam więc przed siebie aż dotarłam do jakiejś..latarni? Z dziwnymi znakami na niej wyrytymi. Stała tam już inna istota więc lekko się uśmiechnęłam. Nie wyglądała na agresywną więc podbiegłam bliżej latarni stając przy niej. Stukot moich kopytek był dobrze słyszalny w tej ciszy.
-Witaj jestem Libero- Przywitałam się radośnie i zaczęłam obserwować latarnie. Jakieś dziwne mignięcia i nic więcej. Kopnęłam w stronę tej rzeczy mały kamyczek chcąc sprawdzić czy coś się temu kamyczkowi stanie. W razie czego cofnęłam się do tyłu. Echo na pewno nie chciałby żebym zrobiła sobie krzywdę.
Przeszłam przez portal zaciekawiona tym co znajdę po drugiej jego stronie. Jakaś dziwna jaskinia. Ruszyłam więc przed siebie aż dotarłam do jakiejś..latarni? Z dziwnymi znakami na niej wyrytymi. Stała tam już inna istota więc lekko się uśmiechnęłam. Nie wyglądała na agresywną więc podbiegłam bliżej latarni stając przy niej. Stukot moich kopytek był dobrze słyszalny w tej ciszy.
-Witaj jestem Libero- Przywitałam się radośnie i zaczęłam obserwować latarnie. Jakieś dziwne mignięcia i nic więcej. Kopnęłam w stronę tej rzeczy mały kamyczek chcąc sprawdzić czy coś się temu kamyczkowi stanie. W razie czego cofnęłam się do tyłu. Echo na pewno nie chciałby żebym zrobiła sobie krzywdę.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
To był ciężki czas. Asteroidy w znacznym stopniu uszkodziły Niarię, przez co musiała ona się wycofać i skupić na regeneracji. Nie mogła porozumieć się ani z innymi planetami, ani z Yalą. W końcu jednak Niarii udało się nie tylko odzyskać kontrolę nad tym, co było do tej pory, ale nawet przekuć katastrofę w mały sukces. Wycieńczyło ją to. Nadal była słaba, ale mogła już przybierać cielesną formę. Wiedząc, że Yala w międzyczasie przeszła przez portal, postanowiła jej poszukać, nie mogąc dopuścić do tego by ta istota martwiła się o nią, gdy rzeczy zaczynały się układać.
Pomimo tego, że nie zapamiętała eteru jako miejsca dobrego i bezpiecznego. Że na każdym kroku spodziewała się kolejnego ataku potworów, takich jak poprzednio, a przecież nie miała nawet siły się bronić. Ani nawet poruszać się tak szybko, jak mogłaby, gdyby była w pełni zdrowa. W końcu odnalazła Yalę, której towarzyszyła jakaś inna istota. Nie chciała krzyczeć - jeszcze by coś sprowadziła, więc zbliżyła się do nich - ostrożnie, bo w końcu nie znała tej drugiej i nie wiedziała czego się po niej spodziewać.
- Yala... Już mi lepiej... Już nie musisz się martwić. - nie była to do końca prawda, ale o ile zaraz nie wydarzy się coś, co znowu osłabi Niarię, to ta była całkiem dobrej myśli. W końcu odzyskała kontrolę, no nie?
Pomimo tego, że nie zapamiętała eteru jako miejsca dobrego i bezpiecznego. Że na każdym kroku spodziewała się kolejnego ataku potworów, takich jak poprzednio, a przecież nie miała nawet siły się bronić. Ani nawet poruszać się tak szybko, jak mogłaby, gdyby była w pełni zdrowa. W końcu odnalazła Yalę, której towarzyszyła jakaś inna istota. Nie chciała krzyczeć - jeszcze by coś sprowadziła, więc zbliżyła się do nich - ostrożnie, bo w końcu nie znała tej drugiej i nie wiedziała czego się po niej spodziewać.
- Yala... Już mi lepiej... Już nie musisz się martwić. - nie była to do końca prawda, ale o ile zaraz nie wydarzy się coś, co znowu osłabi Niarię, to ta była całkiem dobrej myśli. W końcu odzyskała kontrolę, no nie?
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Okazało się, że Yala nie była tu sama. Nie wiadomo skąd pojawiło się dziwne stworzonko o czterech łapkach zakończonych kopytami. Na planecie Niaria takie istoty nie występują, więc dla Błękitnej tak widok był naprawdę niecodzienny. A jeszcze się okazało, że stworzenie potrafi mówić!
- Ty mówisz! - Yala aż zrobiła duże oczy. Pierwszy raz w życiu spotkała jakąś istotę, która mówiła. Szybko zachwyt ustąpił onieśmieleniu i zmieszaniu, bo Niebieska należała do dość płochliwych stworzeń - Ja mam na imię Yala. Skąd jesteś?
Całe szczęście, że w pobliżu pojawiła się Matka. Widok Niarii mocno ucieszył Yalę. Tak więc Błękitna od razu podbiegła do swojej Opiekunki i przytuliła się do niej.
- Wszystko w porządku Matko? Czujesz się już lepiej? Tamte białe skały były bardzo dziwne... zimne i lepkie w dotyku. To one ci zaszkodziły?
- Ty mówisz! - Yala aż zrobiła duże oczy. Pierwszy raz w życiu spotkała jakąś istotę, która mówiła. Szybko zachwyt ustąpił onieśmieleniu i zmieszaniu, bo Niebieska należała do dość płochliwych stworzeń - Ja mam na imię Yala. Skąd jesteś?
Całe szczęście, że w pobliżu pojawiła się Matka. Widok Niarii mocno ucieszył Yalę. Tak więc Błękitna od razu podbiegła do swojej Opiekunki i przytuliła się do niej.
- Wszystko w porządku Matko? Czujesz się już lepiej? Tamte białe skały były bardzo dziwne... zimne i lepkie w dotyku. To one ci zaszkodziły?
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Słysząc głośniejszy ton głosu istoty skrzywiła się delikatnie aż w końcu westchnęła.
-Tak mówię. Tak samo jak ty zresztą- Powiedziała delikatnie się uśmiechając. Słysząc jak tamta się przedstawia jej uśmiech się poszerzył. Więc miała na imię Yala? Nawet ładnie.
-Libero z planety Echo- Przedstawiła się radośnie podskakując w miejscu. Raz dzięki bąbelkom podskoczyła trochę wyżej niż głowa Yali lądując z gracją na kopytkach. Następnie przybyła jakaś istota w której łatwo dzięki osłabieniu rozpoznała planetę. To pewnie ta na której mieszkała Yala. Musiało się coś na niej stać.
-Witaj planeto- Przywitała się miło po czym nie zwracając już na nie uwagi usiadła naprzeciwko latarni dając im czas na rozmowę.
-Tak mówię. Tak samo jak ty zresztą- Powiedziała delikatnie się uśmiechając. Słysząc jak tamta się przedstawia jej uśmiech się poszerzył. Więc miała na imię Yala? Nawet ładnie.
-Libero z planety Echo- Przedstawiła się radośnie podskakując w miejscu. Raz dzięki bąbelkom podskoczyła trochę wyżej niż głowa Yali lądując z gracją na kopytkach. Następnie przybyła jakaś istota w której łatwo dzięki osłabieniu rozpoznała planetę. To pewnie ta na której mieszkała Yala. Musiało się coś na niej stać.
-Witaj planeto- Przywitała się miło po czym nie zwracając już na nie uwagi usiadła naprzeciwko latarni dając im czas na rozmowę.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Yei wraz z Xeno następnego dnia wybrali się do eteru. Yei miał wątpliwości, czy to dobry pomysł, ale raz powiedziane nie mogło zostać przekreślone. Po chwili portal zabłysnął, a wraz z nim runy na ścianach jakby fala elektryczności przebiegła po przewodach. Pierwszy ukazał się Yei , który szczerze mówiąc nie przepadał za teleportacją. Mimo to chciał być przed Xeno, gdyby w razie problemów to planeta była tarczą strzelniczą. Ogromny basior stanął na bok, by zaczekać na towarzysza. Yei nie należał do rozmownych. Ani myślał witać się, czy wdawać w jakieś rozmowy.
- W razie czego nie umiem się porozumiewać, Xeno. Nie znoszę towarzystwa, ale przypilnuję was. - Odparł i kiedy on polazł pod latarnię, Yei padł na środku korytarza rejestrując wejście.
- W razie czego nie umiem się porozumiewać, Xeno. Nie znoszę towarzystwa, ale przypilnuję was. - Odparł i kiedy on polazł pod latarnię, Yei padł na środku korytarza rejestrując wejście.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Wyjdzie zaraz za ojcem ale był podekscytowany tym, że idzie z nim do tego paskudnego miejsca. Może zemści się na tamtych stworach? Śmiały się go zranić!
Gdy tylko przejdą przez portal ujrzy sygnatury cieplne innych istot. Tutaj widział o wiele wyraźniej niż na wulkanicznej planecie. Wszystko ładnie się odznaczało. Nic nie powinno się przed nim ukryć. Zaraz jednak pozna jedno stworzenie. To to, które bezczelnie uciekło... Warknął cicho zerkając na ojca.
- Rozumiem Tato, ale... Jedna z tych istot to to co mnie porzuciło wtedy. Reszta to pewnie jego przyjaciele. - odparł telepatycznie ale schronił się na sklepieniu przylegając do niego ciasno tak by ledwo co było go widać. Nie chciał bratać się z tchórzami.
Gdy tylko przejdą przez portal ujrzy sygnatury cieplne innych istot. Tutaj widział o wiele wyraźniej niż na wulkanicznej planecie. Wszystko ładnie się odznaczało. Nic nie powinno się przed nim ukryć. Zaraz jednak pozna jedno stworzenie. To to, które bezczelnie uciekło... Warknął cicho zerkając na ojca.
- Rozumiem Tato, ale... Jedna z tych istot to to co mnie porzuciło wtedy. Reszta to pewnie jego przyjaciele. - odparł telepatycznie ale schronił się na sklepieniu przylegając do niego ciasno tak by ledwo co było go widać. Nie chciał bratać się z tchórzami.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
- Tak. One. Ale już w porządku, nawet się przydały
Niaria skrzywiła się lekko na wspomnienie tego przerażającego chłodu i osłabienia, jakie zalało ją poprzednim razem w eterze. Objęła Yalę i uśmiechnęła się na chwilę, kątem oka jednak przyglądając się Libero.
Echo. Stworzenie z Echo. Drgnęła lekko.
- Spotkałam Echo ostatnim razem. Wszystko u niego w porządku? - zapytała Libero.
Ostatecznie przecież nie wiedziała, jak skończyła się tamta niebezpieczna sytuacja, bo musiała się szybko ewakuować. Oby tym razem nie było tak samo. Marszcząc czoło, spojrzała w kierunku latarni.
- Tutaj jestem bezradna. Mogę jedynie wam towarzyszyć i dostarczyć trochę światła, żeby rozproszyć mrok, ale nic więcej nie zrobię.
Nie od razu zauważyła, że zaczyna się tutaj robić tłoczno. Dopiero kiedy rozejrzała się zapobiegawczo, dostrzegła jakieś cienie, a gdy zaczęła się przyglądać dostrzegła dwie kolejne istoty. Jedna wydawała się znajoma...
- Nie jesteśmy sami
Niaria skrzywiła się lekko na wspomnienie tego przerażającego chłodu i osłabienia, jakie zalało ją poprzednim razem w eterze. Objęła Yalę i uśmiechnęła się na chwilę, kątem oka jednak przyglądając się Libero.
Echo. Stworzenie z Echo. Drgnęła lekko.
- Spotkałam Echo ostatnim razem. Wszystko u niego w porządku? - zapytała Libero.
Ostatecznie przecież nie wiedziała, jak skończyła się tamta niebezpieczna sytuacja, bo musiała się szybko ewakuować. Oby tym razem nie było tak samo. Marszcząc czoło, spojrzała w kierunku latarni.
- Tutaj jestem bezradna. Mogę jedynie wam towarzyszyć i dostarczyć trochę światła, żeby rozproszyć mrok, ale nic więcej nie zrobię.
Nie od razu zauważyła, że zaczyna się tutaj robić tłoczno. Dopiero kiedy rozejrzała się zapobiegawczo, dostrzegła jakieś cienie, a gdy zaczęła się przyglądać dostrzegła dwie kolejne istoty. Jedna wydawała się znajoma...
- Nie jesteśmy sami
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Yei wpatrywał się w wejście, ale telepatycznie był z Xeno i wtedy zerknął na nieznajome istoty.
- Skoro cię porzuciła, kiedy ją potrzebowałeś, to zapytaj się dlaczego, albo... albo podejdź i zaczekaj na rozbieg wydarzeń. - Polecił mu basior, który wstał i zaczął przyglądać się tajemniczym symbolom na ścianach. Zawsze go interesowały. Co oznaczają? Czym jest eter? Dlaczego z zawalonego korytarza wydobywa się światło? Czy jest tam uwięziona planeta? Yei westchnął i odwrócił się od ściany by spojrzeć na dziwny projekt eteru. Maszyna była zniszczona i chyba inni próbowali ją naprawić. Tak wywnioskował.
- Jak myślisz? Co robią przy tej maszynie?
- Skoro cię porzuciła, kiedy ją potrzebowałeś, to zapytaj się dlaczego, albo... albo podejdź i zaczekaj na rozbieg wydarzeń. - Polecił mu basior, który wstał i zaczął przyglądać się tajemniczym symbolom na ścianach. Zawsze go interesowały. Co oznaczają? Czym jest eter? Dlaczego z zawalonego korytarza wydobywa się światło? Czy jest tam uwięziona planeta? Yei westchnął i odwrócił się od ściany by spojrzeć na dziwny projekt eteru. Maszyna była zniszczona i chyba inni próbowali ją naprawić. Tak wywnioskował.
- Jak myślisz? Co robią przy tej maszynie?
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
- Miło cię poznać, Libero. Wyglądasz na miłą istotę - odpowiedziała Yala z uśmiechem. Przez kilka chwil podziwiała jak zwierzątko podskakuje do góry, ale w końcu poświęciła uwagę swojej Matce.
Dobrze, że z Niarią było już lepiej. Ale skoro nawet ona nie wiedziała, do czego służy tajemnicza latarnia, to skąd zwykłe istotki mogły to wiedzieć? Yala zmarszczyła brwi, wpatrując się w światło.
Pewnie zaczęłaby się bardziej nad tym zastanawiać, gdyby nie pojawienie się kolejnych istot, które już tak przyjaźnie nie wyglądały. Natychmiast Błękitna się spłoszyła i wskoczyła do jakiejś szczeliny, licząc że nikt jej nie skrzywdzi.
Nic nie wskazywało na to, aby miała się wychylić.
//możecie mnie pomijać, bo wyjeżdżam i wracam za około 2 tygodnie//
Dobrze, że z Niarią było już lepiej. Ale skoro nawet ona nie wiedziała, do czego służy tajemnicza latarnia, to skąd zwykłe istotki mogły to wiedzieć? Yala zmarszczyła brwi, wpatrując się w światło.
Pewnie zaczęłaby się bardziej nad tym zastanawiać, gdyby nie pojawienie się kolejnych istot, które już tak przyjaźnie nie wyglądały. Natychmiast Błękitna się spłoszyła i wskoczyła do jakiejś szczeliny, licząc że nikt jej nie skrzywdzi.
Nic nie wskazywało na to, aby miała się wychylić.
//możecie mnie pomijać, bo wyjeżdżam i wracam za około 2 tygodnie//
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Słysząc pytanie planety Libero oderwała się od wpatrywania w latarnie.
-Echo ma się dobrze choć jest lekko osłabiony- Odpowiedziała cicho. Nie tylko planeta zauważyła nowych przybyszów. Spojrzała w górę gdzie kryła się jakaś istota. Posłała jej lekki uśmiech. Nie miała pojęcia czy ta jej nie zaatakuje jednak nie przejmowała się tym że była o wiele mniejsza.
-Macie może pojęcie czy jest to niebezpieczne?- Rzuciła pytanie nie kierując go do jednej osoby lecz do całej gromady. Kto odpowie to odpowie a kto nie to będzie po prostu siedział cicho.
-Echo ma się dobrze choć jest lekko osłabiony- Odpowiedziała cicho. Nie tylko planeta zauważyła nowych przybyszów. Spojrzała w górę gdzie kryła się jakaś istota. Posłała jej lekki uśmiech. Nie miała pojęcia czy ta jej nie zaatakuje jednak nie przejmowała się tym że była o wiele mniejsza.
-Macie może pojęcie czy jest to niebezpieczne?- Rzuciła pytanie nie kierując go do jednej osoby lecz do całej gromady. Kto odpowie to odpowie a kto nie to będzie po prostu siedział cicho.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Xen machnął swoim chwytnym ogonem nieco zirytowany.
- Mam pytać czemu mnie zostawiła? Nie jestem tak łaskawy... - odpał do ojca niby spokojnie, ale Xeno był niezbyt miłą istotą. Nie przepadał za dociekaniem i domyślaniem się czy ktoś albo coś zrobił to we właściwym celu. Jak wypadło to źle "w oczach" Xeno zwykle nie darował. Zerknie jednak na to na co patrzył jego ojciec.
- Nie wiem... Może coś budują? - mruknął cicho do niego oczywiście telepatycznie by tamte istoty nie słyszały ich rozmowy. Nie był zbytnio nimi zainteresowany. póki co.
- Mam pytać czemu mnie zostawiła? Nie jestem tak łaskawy... - odpał do ojca niby spokojnie, ale Xeno był niezbyt miłą istotą. Nie przepadał za dociekaniem i domyślaniem się czy ktoś albo coś zrobił to we właściwym celu. Jak wypadło to źle "w oczach" Xeno zwykle nie darował. Zerknie jednak na to na co patrzył jego ojciec.
- Nie wiem... Może coś budują? - mruknął cicho do niego oczywiście telepatycznie by tamte istoty nie słyszały ich rozmowy. Nie był zbytnio nimi zainteresowany. póki co.
- Gość
- Gość
Re: Jaskinia - latarnia
Rozmowę przerwało dziwne zjawisko. Nie usłyszeliście tego, ale najpierw jedna z istot, a potem reszta zarejestrowała ruch jaskini. Jeden z kamieni potoczył się tak daleko, że wylądował u stóp Libero. Coś dziwnego działo się w zawalonym tunelu, dotąd niedostępnym dla przybyszów. Czy coś się zmieniło?
Re: Jaskinia - latarnia
Kiedy Libero ujrzała kamyk toczący się w jej stronę przestała zwracać uwagę na to co robią planety i ich istoty. Pobiegła szybko w stronę korytarza który dotychczas był zawalony przez kamienie podobnego do tego który zobaczyła. Może coś tam się stało? Ciekawa prędko tam dotarła.
//Zt do zawalonego korytarza
//Zt do zawalonego korytarza
- Gość
- Gość
:: Rejestracja :: Układy Słoneczne :: Eter
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|